á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Zojka jest początkującą dziennikarką jednak znalezienie wymarzonej pracy nie jest takie łatwe. Kiedy na prośbę rodziny wraca w rodzinne strony zaopiekować się babcią nie podejrzewa że wpakuje się w wielkie tarapaty.
Po przeczytaniu książki przynajmniej ja zastanowię się trzy razy zanim kupię ciasto z kremem waniliowym. (...) ..dlaczego?
Tego nie zdradzę, przeczytajcie koniecznie sami. Czeka na was duża dawka dobrego humoru,zagadka kryminalna oraz niesamowici bohaterowie: - babcia Zojki swoje mądrości życiowe czerpie z programów śniadaniowych i nigdy nie zawaha się użyć siekierki Kordecki redaktor naczelny lokalnej gazety Ja wyczuwam w powietrzu romans z główną bohaterką i juz nie mogę doczekać się drugiego tomu na koniec zostawiłam aspiranta Chochołka może nie jest zbyt bystry ale to w jaki sposób prowadzi śledztwo jest bezcenne, jeżeli czegoś nie wie i szuka pomysłów ogląda seriale np ,,Ojca Mateusza" Polecam ;)
To moja pierwsza przygoda z autorstwem Joanny Szarańskiej. Wstyd się przyznać, ale „Cztery płatki śniegu” od grudnia na półce stoją i czekają na swoją kolej.
Zojka jest początkującą dziennikarką i marzy o tym, żeby wreszcie zainteresowała się nią redakcja jakiejś popularnej gazety. (...) Ale nie jako podejrzaną o zabójstwo!
Pędząc na pociąg, tylko na chwilę spuszcza z oka torebkę, a potem znajduje w niej osobliwy dowód zbrodni wciśnięty do ciasta z kremem. Zojka ląduje na pierwszym miejscu listy podejrzanych i musi czym prędzej wyplątać się z tej afery. Niestety, wyjątkowo irytujący redaktor lokalnej gazety już zwęszył sensację… Jakby tego było mało, Zojka musi jeszcze zażegnać konflikt z przystojnym, choć gburowatym sołtysem i przekonać kuzynkę, że wcale nie zamierzała podrywać jej narzeczonego.
„Kłopoty mnie kochają” to powieść, której nie da się przeczytać w tydzień. Dlaczego?
Z prostego powodu, mianowicie od pierwszej strony czytelnik wciągnięty zostaje w wir pechowych przypadków, które nie dają wytchnienia, ani Zojce – głównej bohaterce, ani samemu odbiorcy. Ciekawość: co dalej? - zżera człowieka od środka., jak nie przymierzając głodny tasiemiec, więc niemożliwe jest odłożenie książki na później.
„Kłopoty mnie kochają” napisana jest lekkim językiem, zabawnym tonem i nie brakuje w niej prześmiesznych dialogów. Do tego powieść emanuje ciepłem, pomimo swego kryminalistycznego tła. Autorka naszpikowała tę historię nie tylko komizmem sytuacyjnym czy zabawnymi dialogami, ale również sporą dawką emocji, tajemnicy i niesamowitego uroku.Czyta się ją z prawdziwą przyjemnością i uśmiechem na twarzy.
Bohaterowie powieści są mocno realistyczni, żyją i oddychają pełną piersią. Autorka nie idealizuje ich w żaden sposób, pozwala im na swobodę i niedociągnięcia – jak choćby okruchy bułki na brodzie czy plamy na ubraniu. Zmagają się z tym co przynosi rzeczywistość, która nie zawsze jest różowa, mocują się z założeniem łańcucha rowerowego, dokarmiają cichaczem peronowe koty, wyrabiają swojską kiełbasę i zdani na łaskę PKS'u sterczą godzinami na przystanku. To wszystko jest nad wyraz zwyczajne i codzienne, ktoś inny rzekłby: nudne i przewidywalne. A moim zdaniem to właśnie w tej prostocie znajduje się całe serce, pompujące życie w tę powieść.
Żeby zwykłą codzienność, paskudny pech i pokrętność losu, przekuć w powieść przepełnioną uczuciami, ciepłem, śmiechem i tajemnicą – to trzeba posiadać ogromny dystans wobec świata i niezwykłe poczucie humoru. Wygląda na to, że Joanna Szarańska ma ten niezwykły dar i wspaniale potrafi go wykorzystać.
„Kłopoty mnie kochają” to cała ja. Przykładów nie należy szukać daleko, ot parę dni temu pojechałam do miasta, korzystając z możliwości, że miałam transport samochodowy, poprosiłam o postój pod sklepem spożywczym. Wszystko fajnie i pięknie by było – gdyby się przy kasie nie okazało, że portfel wraz z kartą w domu sobie pozostał w najlepsze. Żenada nie z tej ziemi! :) A teraz pomyślcie – o tym, że Zojka – bohaterka powieści z jednych tarapatów popada w kolejne i kolejne...a to wszystko – w myśl zasady – chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle! :) „Świnia pozostanie świnią i żadna dyrektywa tego nie zmieni.
Nawet unijna.
(…) Dość powiedzieć, że od świni wszystko się zaczęło i bynajmniej na świni skończyć się nie chciało.” Ten mocno nieszablonowy wstęp od razu zapowiada, że czytelnika czeka niebanalna przygoda.
A potem...potem zaczyna się akcja :) Kto - co - i dlaczego podrzucił Zojce do torebki?
Czy redaktor Kordecki faktycznie jest niebezpieczny?
Kogo chciała ubić babunia Łyczakowa?
I dlaczego Sołtys ją do tego namawiał?
Co mają do tego wszystkiego świnie i swojska kiełbasa?
Wszystkiego dowiecie się sięgając po najnowszą powieść Joanny Szarańskiej „Kłopoty mnie kochają”.
Jestem pewna, że spędzicie przy niej kilka fantastycznie zabawnych godzin i z przyjemnością pomożecie uroczemu aspirantowi Chochołkowi rozwiązać śledztwo, znaleźć winnego i utrzeć nosa pani prokurator, która chyba ze trzy kije połknęła.
Ta książka, to zabawa murowana, mnóstwo przygód, beczka śmiechu, a to wszystko posypane najlepszą kruszonką ugniecioną z tajemnicy i odrobiny niebezpieczeństwa. :) Do tej pory zaczytywałam się w komediach kryminalnych innych autorów – a teraz do tego grona dołączyła Joanna Szarańska, bo nie ma nic lepszego niż dobry humor okraszony niezwykłymi wydarzeniami i zagadkami kryminalistycznymi.
Ja się w perypetiach Zojki zwyczajnie zakochałam, dlatego już teraz niecierpliwie czekam na kolejną część z cyklu.
Za egzemplarz do recenzji ogromnie i z uśmiechem od ucha do ucha dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.