Pełna recenzja dostępna na moim blogu: [link] Pamiętacie Piotrusia Pana? Pamiętacie Nibylandię, wieczne dzieciństwo i magiczny proszek, pozwalający latać? Jeśli tęsknicie za przygodami Piotrusia, za tym cudownym klimatem i niesamowitą atmosferą, poznajcie Chłopców. Dajcie się wciągnąć w ekscytujący świat, w którym wieczne dzieci dorosły.
Jakub Ćwiek jest pisarzem tak bardzo lubiącym historię Piotrusia Pana, że postanowił stworzyć coś w rodzaju dalszych przygód wiecznych dzieci.
(...)
Czytając Chłopców miałam okazję poznać olbrzymie pokłady wyobraźni tego autora. Potrafi on wywołać u czytelnika najróżniejsze emocje. Od zaintrygowania, poprzez adrenalinę, na momentalnym obrzydzeniu kończąc. I to wszystko przeplatane dość specyficznym poczuciem humoru. W sumie - mieszanka wybuchowa, zapewniająca zajęcie na kilka godzin, upływających w zastraszającym tempie! Czemu doba nie może być dłuższa?
Autor w Chłopcach opowiada bardzo ciekawą i emocjonującą przygodę niesamowicie intrygujących postaci. Jest to dość specyficzna opowieść, ale wydaje mi się, że spodoba się czytelnikom, którzy nie lubią wątków miłosnych w książkach (bo tu go nie ma) i przepadają za takimi cięższymi klimatami. Świat przedstawiony jest naprawdę dobrze przemyślany i świetnie pokazany, więc łatwo złapać rytm tej powieści. A akcja... co chwilę coś się dzieje!
Ale, żeby nie było za słodko, na coś muszę jednak pomarudzić. Wiem, mam 14 lat, może się nie znam, ale chciałabym wyrazić moją opinię. W tej książce przewijało się kilka nieszczególnie sympatycznych scen seksu, mnóstwo bluźnierstw i takich świńskich odzywek. Nadają one pewnej niebanalności i w ogóle, ale jednak nie jest to coś, co ja i osoby w moim wieku (lub też młodsze ode mnie) powinny czytać. Nie było tego dużo, ale tylko ostrzegam, żeby nie było, że za bardzo w tej recenzji słodzę. Chociaż, co ciekawe, znajdziecie tu również mnóstwo uroczych sytuacji, przy których uśmiech nie schodził mi z twarzy, a na sercu czułam przyjemne ciepło.
Postaci w tej pozycji jest dosyć sporo, ale to zupełnie nie przeszkadza. Nie odczuwałam czegoś takiego, że imion do zapamiętania jest za dużo, czy by bohaterowie mi się mieszali. Mimo, że książka jest cieniutka, mogłam doskonale poznać każdego z nich, co jest zupełnie jak jakaś magiczna sztuczka. Dlaczego? Bo sama nie wierzę w to, jak autorowi udało się tak zwinnie zaznajomić ze wszystkim czytelnika. Weźcie pod uwagę również to, że ja należę do niższej kategorii wiekowej, a naprawdę płynnie i bez większych problemów wgłębiłam się w całą historię.
Bohaterów nie tylko dobrze poznałam, ale i bardzo ich polubiłam. Nie macie pojęcia, jak ciekawie czyta się o dorosłych mężczyznach, których łączy ze sobą wspaniała więź, której nie mogłabym w tej recenzji pominąć. Ich relacje są przeurocze! I jeszcze Dzwoneczek, której wszyscy słuchają i podporządkowują się jej, bo mimo, że jest w ich wieku, to traktują ją zupełnie jak matkę. Ale nie tak, jak dzisiejsza młodzież odnosi się do swoich rodziców, lecz z niebywałym szacunkiem i oddaniem. Urzekło mnie to! Między innymi właśnie dlatego pokochałam wszystkich Chłopców razem i każdego z osobna. Mimo, że z zewnątrz wyglądają na okropnie twardych, potrafiących wiele znieść facetów, to w głębi duszy są jak małe kurczaczki :D Najbardziej w całej książce podobało mi się właśnie wykreowanie postaci oraz niesamowity klimat towarzyszący jej czytaniu. Na samą myśl robi mi się ciepło na sercu! Jestem przekonana, że Wy również to pokochacie, bo nigdzie indziej nie znajdziecie tak wspaniałej atmosfery ^ Nie umiem już tylko dostrzegać tej wesołości, radości w harcach i tańcach Pana i Chłopców. Bo to w rzeczywistości książeczka podszyta smutkiem i prawdą o tym, że beztroska dzieciństwa to tylko brak świadomości o tym, co jest dobre, co złe i czego tak naprawdę nie wolno. Dzieci o tym nie myślą, bo mają od tego innych. A co się dzieje, kiedy nie mają?
Chłopcy są wprowadzeniem do serii pisanej piórem niesamowicie utalentowanego polskiego autora. Zapowiada się naprawdę świetnie i jestem ogromnie ciekawa, co wydarzy się w kolejnych tomach. Mam nadzieję, że będę miała okazję to sprawdzić :D Jakub Ćwiek pisze dosyć specyficznie, o czym wspominałam już wyżej. Nie oznacza to, że gorzej - wręcz przeciwnie! Tak tak, prezentuję Wam kolejnego polskiego pisarza, którego twórczość czyta się z wypiekami na twarzy! Bardzo lubię, gdy autor ma własny styl, gdy potrafi zaskoczyć i być oryginalnym, bo jest to ogromnie ważne. Warto wspomnieć również o tym, że autor nie opowiada historii w pierwszej osobie, lecz jest narratorem, który tylko gdzieś tam towarzyszy książkowym postaciom. I co jakiś czas przeskakuje z jednego do drugiego miejsca :D Wydanie tej książki również jest niesamowite. Okładka całkiem nieźle radzi sobie z odwzorowaniem klimatu, aczkolwiek powieść (na szczęście) nie jest aż tak brutalna i ciężka, jak wydaje nam się, patrząc na nią. Do tego okładka jest bardzo przyjemna w dotyku, ale nie niszczy się aż tak łatwo. A w środku znajdziemy mnóstwo cudownych rysunków, a nawet portrety głównych bohaterów! :D Chłopcy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli. Jest to naprawdę cudowna opowieść, która jest świetną odskocznią od książek młodzieżowych z wszechogarniającymi wątkami miłosnymi. No i ten klimat. Powiedzcie mi, kto z Was nie lubi powracać (chociażby myślami) do dzieciństwa? Tutaj nie musicie się zbytnio wysilać, bo dzieciństwo zostało przełożone na teraźniejszość. Wystarczy zacząć lekturę i zobaczyć, jak wyglądałby współczesny świat Piotrusia Pana. Naprawdę warto!
ksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com Bajki z nami dorastają? A może po latach dają nam szansę na powrót do dziecięcych lat? Bzdura! Sięgnijcie po "Chłopców" Jakuba Ćwieka i przekonajcie się, że bajki z czasem zmieniają się na potrzeby czytelników ;) Kiedyś wystarczył magiczny proszek i słodki klimat żeby skraść dziecięce serce, prawda? Gdy staliśmy się dorośli działa to już tylko na połowę z nas. I wydaje mi się, że Jakub Ćwiek doskonale o tym wie.
(...)
Stworzył innowacyjną bajkę w wersji dla dorosłych - zawierając w niej najważniejsze wartości wszystkowiedzącej, skomputeryzowanej, wiecznie bawiącej się ery: seks, narkotyki, alkohol i resztę przyjemności.
Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! - tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy (urwali się z Nibylandii, czy co? :D ) najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś zbiry jakich mało. Na motocyklach, w obcisłych, czarnych skórach będą musieli poradzić sobie w realiach współczesnej Polski pod wodzą zabójczo seksownej mamusi. Zrobią wszystko, aby zabawy była przednia! Nie zważając na cenę...
Pierwszy raz w życiu nie umiem jednoznacznie stwierdzić, czy książka mi się podobała, czy nie. Ta książka to jakiś żart? Otwierasz ją i spada na Ciebie lawina przekleństw. Co robisz w takiej sytuacji zwykły człowieku? Ano brniesz dalej i dalej. Bo nie sposób się oderwać. To książka przede wszystkim prześmieszna, zwariowana na swój własny sposób, ale jakie ma przesłanie? Co ma na celu? Tego nie wiem do tej pory. Wiem tylko tyle, że koniecznie muszę poznać dalsze losy "piotrusiowej bandy".
Jakub Ćwiek stworzył opowieść niezwykle odważną, nietuzinkową i przedziwiną. Została również wzbogacona świetną kreską Roberta Adlera, bez której książka straciłaby klimat - chociaż nie, to byłoby bardzo trudne do zrobienia, ale ilustracje jak najbardziej doceniam.
Uważam, że opowieść o Chłopcach jest co najmniej 15+. Nie kupujcie tego dzieciom! Powieść będzie siać zgorszenie poniżej 15 roku życia! :D Jeśli chcecie wiedzieć co wyrosło z cudownych pomocników Piotrusia Pana koniecznie sięgnijcie po serię "Zagubieni Chłopcy".
Recenzja pół żartem, pół serio Izabela Nestioruk
Jakub Ćwiek jest pisarzem tak bardzo lubiącym historię Piotrusia Pana, że postanowił stworzyć coś w rodzaju dalszych przygód wiecznych dzieci. (...) Czytając Chłopców miałam okazję poznać olbrzymie pokłady wyobraźni tego autora. Potrafi on wywołać u czytelnika najróżniejsze emocje. Od zaintrygowania, poprzez adrenalinę, na momentalnym obrzydzeniu kończąc. I to wszystko przeplatane dość specyficznym poczuciem humoru. W sumie - mieszanka wybuchowa, zapewniająca zajęcie na kilka godzin, upływających w zastraszającym tempie! Czemu doba nie może być dłuższa?
Autor w Chłopcach opowiada bardzo ciekawą i emocjonującą przygodę niesamowicie intrygujących postaci. Jest to dość specyficzna opowieść, ale wydaje mi się, że spodoba się czytelnikom, którzy nie lubią wątków miłosnych w książkach (bo tu go nie ma) i przepadają za takimi cięższymi klimatami. Świat przedstawiony jest naprawdę dobrze przemyślany i świetnie pokazany, więc łatwo złapać rytm tej powieści. A akcja... co chwilę coś się dzieje!
Ale, żeby nie było za słodko, na coś muszę jednak pomarudzić. Wiem, mam 14 lat, może się nie znam, ale chciałabym wyrazić moją opinię. W tej książce przewijało się kilka nieszczególnie sympatycznych scen seksu, mnóstwo bluźnierstw i takich świńskich odzywek. Nadają one pewnej niebanalności i w ogóle, ale jednak nie jest to coś, co ja i osoby w moim wieku (lub też młodsze ode mnie) powinny czytać. Nie było tego dużo, ale tylko ostrzegam, żeby nie było, że za bardzo w tej recenzji słodzę. Chociaż, co ciekawe, znajdziecie tu również mnóstwo uroczych sytuacji, przy których uśmiech nie schodził mi z twarzy, a na sercu czułam przyjemne ciepło.
Postaci w tej pozycji jest dosyć sporo, ale to zupełnie nie przeszkadza. Nie odczuwałam czegoś takiego, że imion do zapamiętania jest za dużo, czy by bohaterowie mi się mieszali. Mimo, że książka jest cieniutka, mogłam doskonale poznać każdego z nich, co jest zupełnie jak jakaś magiczna sztuczka. Dlaczego? Bo sama nie wierzę w to, jak autorowi udało się tak zwinnie zaznajomić ze wszystkim czytelnika. Weźcie pod uwagę również to, że ja należę do niższej kategorii wiekowej, a naprawdę płynnie i bez większych problemów wgłębiłam się w całą historię.
Bohaterów nie tylko dobrze poznałam, ale i bardzo ich polubiłam. Nie macie pojęcia, jak ciekawie czyta się o dorosłych mężczyznach, których łączy ze sobą wspaniała więź, której nie mogłabym w tej recenzji pominąć. Ich relacje są przeurocze! I jeszcze Dzwoneczek, której wszyscy słuchają i podporządkowują się jej, bo mimo, że jest w ich wieku, to traktują ją zupełnie jak matkę. Ale nie tak, jak dzisiejsza młodzież odnosi się do swoich rodziców, lecz z niebywałym szacunkiem i oddaniem. Urzekło mnie to! Między innymi właśnie dlatego pokochałam wszystkich Chłopców razem i każdego z osobna. Mimo, że z zewnątrz wyglądają na okropnie twardych, potrafiących wiele znieść facetów, to w głębi duszy są jak małe kurczaczki :D Najbardziej w całej książce podobało mi się właśnie wykreowanie postaci oraz niesamowity klimat towarzyszący jej czytaniu. Na samą myśl robi mi się ciepło na sercu! Jestem przekonana, że Wy również to pokochacie, bo nigdzie indziej nie znajdziecie tak wspaniałej atmosfery ^ Nie umiem już tylko dostrzegać tej wesołości, radości w harcach i tańcach Pana i Chłopców. Bo to w rzeczywistości książeczka podszyta smutkiem i prawdą o tym, że beztroska dzieciństwa to tylko brak świadomości o tym, co jest dobre, co złe i czego tak naprawdę nie wolno. Dzieci o tym nie myślą, bo mają od tego innych. A co się dzieje, kiedy nie mają?
Chłopcy są wprowadzeniem do serii pisanej piórem niesamowicie utalentowanego polskiego autora. Zapowiada się naprawdę świetnie i jestem ogromnie ciekawa, co wydarzy się w kolejnych tomach. Mam nadzieję, że będę miała okazję to sprawdzić :D Jakub Ćwiek pisze dosyć specyficznie, o czym wspominałam już wyżej. Nie oznacza to, że gorzej - wręcz przeciwnie! Tak tak, prezentuję Wam kolejnego polskiego pisarza, którego twórczość czyta się z wypiekami na twarzy! Bardzo lubię, gdy autor ma własny styl, gdy potrafi zaskoczyć i być oryginalnym, bo jest to ogromnie ważne. Warto wspomnieć również o tym, że autor nie opowiada historii w pierwszej osobie, lecz jest narratorem, który tylko gdzieś tam towarzyszy książkowym postaciom. I co jakiś czas przeskakuje z jednego do drugiego miejsca :D Wydanie tej książki również jest niesamowite. Okładka całkiem nieźle radzi sobie z odwzorowaniem klimatu, aczkolwiek powieść (na szczęście) nie jest aż tak brutalna i ciężka, jak wydaje nam się, patrząc na nią. Do tego okładka jest bardzo przyjemna w dotyku, ale nie niszczy się aż tak łatwo. A w środku znajdziemy mnóstwo cudownych rysunków, a nawet portrety głównych bohaterów! :D Chłopcy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli. Jest to naprawdę cudowna opowieść, która jest świetną odskocznią od książek młodzieżowych z wszechogarniającymi wątkami miłosnymi. No i ten klimat. Powiedzcie mi, kto z Was nie lubi powracać (chociażby myślami) do dzieciństwa? Tutaj nie musicie się zbytnio wysilać, bo dzieciństwo zostało przełożone na teraźniejszość. Wystarczy zacząć lekturę i zobaczyć, jak wyglądałby współczesny świat Piotrusia Pana. Naprawdę warto!
Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! - tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy (urwali się z Nibylandii, czy co? :D ) najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie. Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś zbiry jakich mało. Na motocyklach, w obcisłych, czarnych skórach będą musieli poradzić sobie w realiach współczesnej Polski pod wodzą zabójczo seksownej mamusi. Zrobią wszystko, aby zabawy była przednia! Nie zważając na cenę...
Pierwszy raz w życiu nie umiem jednoznacznie stwierdzić, czy książka mi się podobała, czy nie. Ta książka to jakiś żart? Otwierasz ją i spada na Ciebie lawina przekleństw. Co robisz w takiej sytuacji zwykły człowieku? Ano brniesz dalej i dalej. Bo nie sposób się oderwać. To książka przede wszystkim prześmieszna, zwariowana na swój własny sposób, ale jakie ma przesłanie? Co ma na celu? Tego nie wiem do tej pory. Wiem tylko tyle, że koniecznie muszę poznać dalsze losy "piotrusiowej bandy".
Jakub Ćwiek stworzył opowieść niezwykle odważną, nietuzinkową i przedziwiną. Została również wzbogacona świetną kreską Roberta Adlera, bez której książka straciłaby klimat - chociaż nie, to byłoby bardzo trudne do zrobienia, ale ilustracje jak najbardziej doceniam.
Uważam, że opowieść o Chłopcach jest co najmniej 15+. Nie kupujcie tego dzieciom! Powieść będzie siać zgorszenie poniżej 15 roku życia! :D Jeśli chcecie wiedzieć co wyrosło z cudownych pomocników Piotrusia Pana koniecznie sięgnijcie po serię "Zagubieni Chłopcy".
Recenzja pół żartem, pół serio Izabela Nestioruk